Forum używa ciasteczek
W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

A cookie will be stored in your browser regardless of choice to prevent you being asked this question again. You will be able to change your cookie settings at any time using the link in the footer.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wybijaki z igieł lekarskich
#1
Witam,

ulepiłem sobie takie oto wybijaki/wycinaki. Podstawą konstrukcji jest igła lekarska, która z dwóch stron posiada otwór o tej samej średnicy  dzięki czemu po zapełnieniu "dyszy" do samej góry, wycinki zaczną być wypychane. Świetna sprawa do wykonywania nitów. W mgnieniu oka możemy natrzaskać sporą ilośćBig Grin "Rękojeść" wykonana jest z papieru zalewanego super glue, oraz pryśniętego lakierem bezbarwnym dzięki czemu będzie ona dużo wytrzymalsza. Na samej górze, tam gdzie będziemy uderzać wybijak młoteczkiem nakleiłem gumowy pierścień. Myślę że to nada żywotności rękojeści(moje wybijaki bez gumowego pierścienia wytrzymywały krótko, na skutek rozbijania papieru).

[Obrazek: 687098dc7bce3996.jpg]
[Obrazek: 2d672de1b7921a47.jpg]

Grubość igieł to:
-1,2 mm
-0,9 mm
-0,8 mm
-0,7 mm
-0,6 mm
-0,5 mm

Gdyby ktoś byłby zainteresowany takimi wybijakami, to proszę odezwać się na priv Smile Dogadamy sięSmile
Odpowiedz
#2
Matej, chciało Ci się?? przecież zwykłymi igłami natłuczesz równie dobrze. Dobierasz strzykawkę do dłoni, osadzasz w niej obciętą, naostrzoną igłę i jazda  :wink: a jak się zapcha? noo to są przecież koszty w okolicach kilkunastu groszy  :roll:
Pomysł sam w sobie masz dobry ale ja bym proponował do większych otworów: 1.4, 1.6, 1.8, 2.1mm.
O wtedy to jak najbardziej PDT_Armataz_01_34
Pozdr.
EDIT:
Gdybyś chciał się pobawić w dilera takich rozmiarów jak wspomniałem to spoko :wink: są trudno dostępne a żaden modelarz nie kupi sobie opaku 100 szt. bo i po co.
Za 5-10 szt wielu by pewnie nawet przepłaciło abyś też wyszedł na swoje. :wink:
Odpowiedz
#3
Zgadzam się z przedmówcą - takie średnice mnie też interesują jakby co.
na macie: projekt X
Odpowiedz
#4
Też się piszę :-) na taką spółkę "zoo" ;-)
Miałem ciężkie dzieciństwo - alfabet poznawałem z elementarza, nie z klawiatury. ;-)
Odpowiedz
#5
Panowie postaram się nabyć te grubsze i wtedy taki komplet ponownie zaprezentuje. Skoro  na te większe jest zapotrzebowanieSmile))
Odpowiedz
#6
Ja bym łyknął po 5-10 szt rozmiarów powyżej 1,2mm nawet "prosto z paczki" bez Twojego udoskonalenia.
Odpowiedz
#7
Tak, tak, ja też bez udoskonalania poproszę - wygodniej mi nabić taką zwykłą na strzykawkę 10. No i po 10 szt średnic > 1,2mm
na macie: projekt X
Odpowiedz
#8
Ja też "surowe" poproszę ;-).
Miałem ciężkie dzieciństwo - alfabet poznawałem z elementarza, nie z klawiatury. ;-)
Odpowiedz
#9
Jeśli igły dużego kalibru to tylko tutaj http://www.sklepmedyczny24.com.pl/2-sprzet-medyczny

Zakupiłem 1.6(1.85pln) ,1.8 (1.85pln),2.1(2.55pln) pakowane po 10 sztuk
Koszt przesyłki droższy niż trzy produkty razem wzięte :mil11:

polecam
Pozdrawiam

Warsztat
Odpowiedz
#10
Jeśli komuś potrzeba igieł grubszego kalibru to najłatwiej udać się do weterynarza  ;D
Odpowiedz
#11
Wbrew pozorom wcale nie najłatwiej... w większości weterynarze, przynajmniej w większych miastach są nastawieni na "drobną zwierzynę domową" i takich grubych kalibrów nie mają.
Mari, dzięki za linkę :wink:
Odpowiedz
#12
Próbowałem skombinować taki wybijak jak Wy robiliście, ale... poległem Sad Obciąłem igłę lekarską, z zewnątrz oszlifowałem trochę, od środka nawierciłem cienkim wiertłem do metalu, czyli zrobiłem wszystko jak należy, ale niestety wybijak nie jest taki ostry jak bym chciał. O ile w normalnym papierze modelarskim jeszcze w miarę idzie wybić otwór (choć mimo wszystko nie jest to takie bezproblemowe) o tyle w tekturze już za nic w świecie nie mogę zrobić czystych, niepostrzępionych otworów. Powiedzcie co robię nie tak, albo jakie Wy macie jeszcze sposoby na zrobienie ostrego wybijaka, który by przecinał tekturę a nie strzępił otwory?
Odpowiedz
#13
(10-08-2015, 10:34)ppflcn napisał(a): Próbowałem skombinować taki wybijak jak Wy robiliście, ale... poległem Sad Obciąłem igłę lekarską, z zewnątrz oszlifowałem trochę, od środka nawierciłem cienkim wiertłem do metalu, czyli zrobiłem wszystko jak należy, ale niestety wybijak nie jest taki ostry jak bym chciał. O ile w normalnym papierze modelarskim jeszcze w miarę idzie wybić otwór (choć mimo wszystko nie jest to takie bezproblemowe) o tyle w tekturze już za nic w świecie nie mogę zrobić czystych, niepostrzępionych otworów. Powiedzcie co robię nie tak, albo jakie Wy macie jeszcze sposoby na zrobienie ostrego wybijaka, który by przecinał tekturę a nie strzępił otwory?

Kolego jeśli temat Cię jeszcze interesuje ponieważ troszkę czasu od Twojego posta upłynęło to... Postąpiłem tak jak w poradniku i co ? I jeden wielki Ch.... ale nie poddałem się i zacząłem kombinować. Pierwsze próby i tak mnie zachwyciły. Malutkie nity zaczęły wychodzić. Dopiero na drugi dzień odczułem, że ręka mnie boli...Lekką załamkę przeszedłem ale mówię sobie... ktoś to tak robi i idzie mu to dobrze. Dlatego przemyślałem sprawę i doszedłem do kilku wniosków. Przede wszystkim to jeśli coś jest tępe i dalej strzępi papier to nie ma innego wyjścia jak szlifować, piłować i ostrzyć do momentu kiedy efekt Cię zadowoli. Aktualnie moja igła daje rade. Szkoda tylko, że aby wybić nit muszę podłożyć pod papier tekturę a to i tak czasem nie pomaga bo robię dziurę w macie do cięcia. Nie poddawaj się. Ma być ogień!
Odpowiedz
#14
(04-03-2016, 08:19)GTiStyle napisał(a):
(10-08-2015, 10:34)ppflcn napisał(a): Próbowałem skombinować taki wybijak jak Wy robiliście, ale... poległem Sad Obciąłem igłę lekarską, z zewnątrz oszlifowałem trochę, od środka nawierciłem cienkim wiertłem do metalu, czyli zrobiłem wszystko jak należy, ale niestety wybijak nie jest taki ostry jak bym chciał. O ile w normalnym papierze modelarskim jeszcze w miarę idzie wybić otwór (choć mimo wszystko nie jest to takie bezproblemowe) o tyle w tekturze już za nic w świecie nie mogę zrobić czystych, niepostrzępionych otworów. Powiedzcie co robię nie tak, albo jakie Wy macie jeszcze sposoby na zrobienie ostrego wybijaka, który by przecinał tekturę a nie strzępił otwory?

Kolego jeśli temat Cię jeszcze interesuje ponieważ troszkę czasu od Twojego posta upłynęło to... Postąpiłem tak jak w poradniku i co ? I jeden wielki Ch.... ale nie poddałem się i zacząłem kombinować. Pierwsze próby i tak mnie zachwyciły. Malutkie nity zaczęły wychodzić. Dopiero na drugi dzień odczułem, że ręka mnie boli...Lekką załamkę przeszedłem ale mówię sobie... ktoś to tak robi i idzie mu to dobrze. Dlatego przemyślałem sprawę i doszedłem do kilku wniosków. Przede wszystkim to jeśli coś jest tępe i dalej strzępi papier to nie ma innego wyjścia jak szlifować, piłować i ostrzyć do momentu kiedy efekt Cię zadowoli. Aktualnie moja igła daje rade. Szkoda tylko, że aby wybić nit muszę podłożyć pod papier tekturę a to i tak czasem nie pomaga bo robię dziurę w macie do cięcia. Nie poddawaj się. Ma być ogień!

Podkładam twardy plastik pod wycinany papier np. starą kartę bankomatową. Niezniszczysz maty :-)
[Obrazek: baner-lista.gif]
[Obrazek: lkmd-usebar.jpg]
Odpowiedz
#15
Temat jeszcze mnie interesuje, ale póki co w modelu niewiele robiłem, a jak już coś miałem do zrobienia to nic co by wymagało użycia wybijaków. Więc póki co nie było mi to potrzebne. Ale mam w dalszym ciągu igły lekarskie, i prawdopodobnie przy przyszłych modelach jeszcze do tego wrócę. Wygląda więc na to, że czeka mnie znowu szlifowanie Smile W każdym razie dzięki za odpowiedź!
Odpowiedz
#16
Mam pytanie. To teoria czy sprawdzone w praktyce że nity same będą wychodziły z drugiej strony? Ja po wybiciu 3-4 nitów muszę sam wypychać, bo jeszcze chwilka i się same zakleszczą, a wtedy ani w jedna ani w drugą.
Odpowiedz
#17
(09-03-2016, 10:53)Qwark napisał(a): Mam pytanie. To teoria czy sprawdzone w praktyce że nity same będą wychodziły z drugiej strony?  Ja po wybiciu 3-4 nitów muszę sam wypychać, bo jeszcze chwilka i się same zakleszczą, a wtedy ani w jedna ani w drugą.

Ani razu nie zdarzyło mi się, by nit wyszedł sam. Zawsze musiałem mu w tym pomagać.
Odpowiedz
#18
(09-03-2016, 10:53)Qwark napisał(a): Mam pytanie. To teoria czy sprawdzone w praktyce że nity same będą wychodziły z drugiej strony?  Ja po wybiciu 3-4 nitów muszę sam wypychać, bo jeszcze chwilka i się same zakleszczą, a wtedy ani w jedna ani w drugą.

To sprawdzone na własnej skórze, Zapytaj AndrzejaPx48, kiedyś w Lublinie mu dałem buteleczkę po jakiej szczepionce tak natłuczonych nitów 1,2mm. ( z tysiąc tego mogło być, może lepiej,  nie liczyłem ) gdyby to było tak skomplikowane jak piszecie, że po paru sztukach trzeba przepychać to bym w życiu takiego słoika nie oddał... zwłaszcza Warszawiakowi Tongue

Zresztą kiedyś, dawno temu opisywałem tu na forum swoją technikę przygotowania igieł jak i "dziobania" nitów... Reszta to już tylko próby i cierpliwość Wink
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości